Nadal wiele osób uważa, że toaleta myjąca jest trudna w obsłudze, wymaga podłączenia do prądu, a jej instalacja oznacza konieczność przeprowadzenia generalnego remontu łazienki. To tylko część mitów, które od lat krążą wokół tego typu rozwiązań. Ich źródłem jest przede wszystkim brak wiedzy technicznej, utrwalone przekonania dotyczące wyglądu takich urządzeń, a także obawy o higienę i niezawodność. Jak wygląda to w praktyce? Przyglądamy się najczęściej powtarzanym opiniom i konfrontujemy je z rzeczywistością, wspierając się komentarzami specjalistów.

Toalety myjące stopniowo zdobywają popularność i przestają być traktowane jako techniczna ciekawostka. Wprowadzają nowoczesne standardy higieny, pozwalają lepiej planować przestrzeń w łazience i oferują wygodę, której wiele osób nie chce później porzucić. Aby jednak w pełni wykorzystać ich potencjał, użytkownicy muszą poznać podstawy działania urządzenia oraz nowe możliwości, jakie oferuje. Tymczasem wokół tego wyposażenia wciąż funkcjonuje kilka mitów, które warto uporządkować.

Na wstępie warto zastanowić się, czy przegląd kotła gazowego jest obowiązkowy. Jeśli chodzi o ogólne rekomendacje producentów tego typu urządzeń, to zaleca się przeprowadzenie przeglądu raz w roku. Prawo budowlane reguluje taką konieczność w oparciu o moc kotła.

Te o wydajności ponad – raz na cztery lata. Warto jednak pamiętać, że kocioł może przepracować w ciągu roku nawet 2000 godzin. Jeśli zatem zależy Ci na jego efektywnym działaniu i braku ryzyka jakiejkolwiek awarii, lepiej trzymać się rekomendacji producenta i raz w roku zlecać dedykowany przegląd kotła gazowego (np. marki Ariston). Cena tego typu usługi jest bowiem znacznie niższa niż usunięcie ewentualnej usterki będącej efektem zaniedbania całej instalacji.

Wiele osób zakłada, że montaż toalety myjącej jest możliwy wyłącznie wtedy, gdy projektujemy łazienkę od podstaw. Wpływ na to przekonanie ma obawa przed koniecznością doprowadzenia dodatkowych instalacji elektrycznych oraz modyfikacją rur. Rzeczywistość wygląda jednak inaczej – klasyczną miskę WC w większości przypadków można bez przeszkód zastąpić nowoczesnym modelem myjącym.

– Istnieją rozwiązania modernizacyjne, które umożliwiają montaż toalety myjącej bez rozkuwania ścian i wymiany instalacji – podkreśla Joanna Karolczak z firmy TECE.

Jednym z nich jest specjalna osłona z przyłączem zimnej wody, wykonana z wytrzymałego laminatu. Osłona dostępna jest w dwóch kolorach, a jej powierzchnia jest odporna na zarysowania, ścieranie oraz wilgoć. Z tyłu ukryto kanały na przewody i podłączenia, więc cała technologia pozostaje niewidoczna. Co istotne, przygotowanie otworu pod przycisk spłukujący nie wymaga skomplikowanych narzędzi – wystarczy zwykła wyrzynarka.

Część modeli faktycznie wymaga dostępu do instalacji elektrycznej, jednak nie jest to regułą. Na rynku dostępne są wersje całkowicie pozbawione elektroniki. Zamiast zasilania wykorzystują baterię termostatyczną i kartusz sterujący przepływem wody, dzięki czemu działają wyłącznie hydraulicznie.

Brak elementów elektrycznych to również mniejsze ryzyko awarii, łatwiejszy serwis i większy komfort użytkowania – wszystko bez konieczności wprowadzania dodatkowych zmian instalacyjnych.

W przeszłości toalety myjące faktycznie bywały duże, miały widoczne przyłącza i odstawały formą od typowej ceramiki łazienkowej. Obecnie producenci zwracają ogromną uwagę na design, proporcje i możliwość dopasowania produktu do aranżacji wnętrza.

– Nowe modele są lekkie wizualnie, kompaktowe i estetyczne, dzięki czemu dobrze komponują się nawet z minimalistycznymi łazienkami – zauważa ekspertka TECE.

Ukryte podłączenia, uproszczona forma oraz możliwość dopasowania detali sprawiają, że toaleta myjąca nie rzuca się w oczy. Elementy sterujące mogą występować w kilku wariantach, co ułatwia ich zgranie z armaturą czy przyciskiem spłukującym.

Początkowe modele były rozbudowane technologicznie i posiadały wiele funkcji, co mogło sprawiać wrażenie, że korzystanie z nich wymaga instruktażu. Dziś sytuacja jest zupełnie inna.

– W nowoczesnych modelach świetnie sprawdza się zasada „mniej znaczy więcej” – wyjaśnia Joanna Karolczak.
Producenci zredukowali liczbę elementów sterujących do niezbędnego minimum. Temperaturę oraz intensywność strumienia ustawia się za pomocą delikatnych pokręteł, które są łatwe do zrozumienia i niewymagające pod względem technicznym. Nie trzeba czytać wielostronicowych instrukcji ani używać pilota – obsługa jest intuicyjna od pierwszego użycia.

To częsta obawa, zwłaszcza gdy z urządzenia korzysta wiele osób. Tymczasem nowoczesne toalety myjące są projektowane tak, aby minimalizować kontakt użytkownika z jakimikolwiek elementami wewnętrznymi.

Dysza jest automatycznie płukana przed i po każdym użyciu, a jej końcówki można samodzielnie wymieniać. Dodatkowo wiele modeli oferuje technologie poprawiające czystość misy – bezrantową konstrukcję, powłoki ograniczające osadzanie zabrudzeń oraz dynamiczne, cyklonowe spłukiwanie. To rozwiązania, które podnoszą standard higieny w porównaniu z tradycyjnymi miskami WC.

Toalety myjące wciąż budzą wiele pytań i wątpliwości, jednak większość obaw wynika z przestarzałych informacji lub mitów, które nie mają już odzwierciedlenia w nowoczesnych rozwiązaniach dostępnych na rynku. Dzisiejsze modele są projektowane tak, aby łączyć wygodę obsługi, estetykę i maksymalną higienę, a ich montaż często nie wymaga żadnych skomplikowanych prac remontowych.

Co więcej, możliwość wyboru wersji bez zasilania sprawia, że toaleta myjąca może zostać zamontowana niemal w każdej łazience – zarówno nowej, jak i tej istniejącej od lat.

Dzięki prostemu sterowaniu, automatycznym funkcjom czyszczącym i przemyślanemu wzornictwu stają się rozwiązaniem, które realnie poprawia komfort użytkowania i podnosi standard codziennej higieny. Warto więc odłożyć na bok krążące stereotypy i spojrzeć na toaletę myjącą jako na praktyczny, nowoczesny element wyposażenia, który z powodzeniem wpisze się w potrzeby współczesnych domów.

Podczas rozważań na temat ogrzewania podłogowego w łazience, weź też pod uwagę rozmieszczenie elementów infrastruktury. Pamiętaj, że rozmieszczenie rur lub mat pod brodzikami czy wannami ze stelażem nie przyniesie efektu, ponieważ nie dojdzie do przeniesienia ciepła. To też ograniczy powierzchnię grzewczą, co może poskutkować gorszą wydajnością całego systemu.

Czy zatem ogrzewanie podłogowe w łazience się sprawdzi? Oczywiście, że tak, lecz są sytuacje, w których taki system nie będzie dobrym wyborem. Podłogówka to dobry wybór w przypadku większych pomieszczeń. W przypadku mniejszych łazienek takie rozwiązanie może nie zdać egzaminu, ponieważ zbyt mała powierzchnia grzewcza może być przeszkodą w osiągnięciu odpowiedniej temperatury.

Jeśli rozdzielacz do ogrzewania podłogowego jest umieszczony na innej kondygnacji niż pętle grzewcze, proces odpowietrzania będzie nieco bardziej skomplikowany. W takim przypadku należy:

1. Wyłączyć pompę – pompa nie będzie w stanie przetłoczyć powietrza do rozdzielacza znajdującego się poniżej.
   
   
2. Zamknąć wszystkie zawory – w tym zawory odpowietrzające i spustowe.
   
   
3. Zastosować wężyki do zaworów spustowych – do zaworów spustowych przy belkach należy podłączyć wężyki. Jeden wężyk należy podłączyć do instalacji wodociągowej, a drugi do kanalizacji.
   
   
4. Odpowietrzenie kolejnych pętli – otwieraj zawory i odpowietrzaj je po kolei, aż cała instalacja zostanie pozbawiona powietrza.

Odpowietrzanie ogrzewania podłogowego powinno być przeprowadzane przynajmniej raz na 3-4 lata, jednakże może być konieczne częstsze wykonywanie tej czynności, szczególnie jeśli instalacja została nieprawidłowo napełniona lub jeżeli system wykazuje jakiekolwiek problemy z wydajnością. Warto pamiętać, że zbyt częste odpowietrzanie może również wskazywać na inne problemy z instalacją, takie jak mikronieszczelności.

Odpowietrzanie ogrzewania podłogowego to ważne zadanie konserwacyjne, które pozwala na utrzymanie efektywności systemu oraz uniknięcie problemów z jego działaniem. Regularne odpowietrzanie zapobiega uszkodzeniom systemu oraz zapewnia równomierne rozprowadzenie ciepła w całym domu. Jeśli nie jesteś pewny, jak wykonać tę czynność, lub jeśli zauważysz wycieki wody lub inne problemy podczas odpowietrzania, warto skontaktować się z profesjonalnym serwisem.

Na czwartym miejscu naszego rankingu umieściliśmy odpływ liniowy Viega Advantix Vario. Odpływ ten charakteryzuje się możliwością montażu na trzy sposoby (liniowy, w układzie narożnym lub w kształcie litery U), co pozwala na pełną adaptację strefy kąpieli do warunków architektonicznych. Ruszty odpływu są dostępne w czterech kolorach, a sama rynna jest regulowana długością od 300 mm do 2800 mm.

Na piątym miejscu naszego rankingu znajduje się odpływ liniowy Viega Advantix Cleviva. Ten odpływ liniowy to doskonałe rozwiązanie dla osób szukających produktów, które doskonale sprawdzą się w adaptacji każdej przestrzeni prysznica. 

Odpływy liniowe marki Viega Advantix Cleviva oferują pełne możliwości dostosowania do różnorodnych warunków. Produkt ten jest dostępny w profilach o różnych wymiarach: 800, 1000 i 1200 mm, a odpływ można skrócić do 300 mm lub wydłużyć, łącząc ze sobą kilka kompletów. Dostępne są różne warianty wykończenia, w tym stal nierdzewna szczotkowana, złoty szczotkowany, szampański szczotkowany, złota miedź szczotkowana oraz czarny szczotkowany. Warto podkreślić, że ruszt odpływu jest łatwy do utrzymania w czystości, wystarczy go wyciągnąć jednym ruchem dłoni.

Podsumowując, wybór odpływu liniowego zależy od wielu czynników, w tym od indywidualnych preferencji estetycznych, potrzeb funkcjonalnych, a także warunków architektonicznych. Wszystkie wymienione modele oferują unikalne cechy, które zapewniają im miejsce na liście najbardziej pożądanych odpływów liniowych na rynku w 2023 roku.

Chętnie rozwiejemy wszelkie twoje wątpliwości!